11 people found this review helpful
Recommended
0.0 hrs last two weeks / 19.0 hrs on record
Posted: 13 Dec, 2019 @ 12:13pm
Updated: 29 Jan @ 6:39am

Podróżowanie w czasie, załamywanie osi czasu, czy manipulacja z nim — brzmi to świetnie i intrygująco, ale budzi spore obawy dotyczące spójności opowiadanej historii. Zwłaszcza kiedy spośród wielu teorii naukowych, swoją opowieść opierasz na zasadzie samospójności Nowikowa — z pozoru najprostszej teorii, która mówi, że jeśli coś się zdarzyło, nie ma możliwości zmiany toku wydarzeń, a jakakolwiek ingerencja sprawi, że sami staniemy się przyczyną tego wydarzenia. Jak sobie poradził z tym Quantum Break? Dobrze, a wręcz bardzo dobrze! Więc skąd tak wiele negatywnych opinii i dlaczego ta produkcja jest tak słabo znana? No właśnie...

FABUŁA
Śpijcie spokojnie, zestawienie bez większych spoilerów!
Jack Joyce zostaje zaproszony przez przyjaciela Paula do uniwersyteckiego laboratorium w Riverpoint, gdzie prowadzone są badania nad możliwościami podróżowania w czasie. Naukowiec pracował wcześniej z bratem protagonisty, ale ich drogi się rozeszły, zmuszając go do samodzielnego ukończenia projektu, wehikułu czasu. Potrzebował jednak zaufanej osoby, która byłaby świadkiem pierwszej podróży w czasie. Wspólnie udowodnili ich możliwość, lecz radość nie trwała długo: świat opanowały dziwne anomalie czasowe, a sam czas zaczął się rozpadać. W dodatku Jack narażony na promieniowanie cząsteczki chrononu zyskał możliwość manipulowania czasem. Podobny los spotkał Paula, lecz ten wykorzystał wehikuł czasu i cofnął się w czasie kilkanaście lat wcześniej, gdzie założył organizację Monarch Solutions. Potajemnie zarządzał nią przez kilkanaście lat, aż w końcu ujawnił się w dzień zyskania mocy, doprowadzając tym samym do całego wypadku. Od tego dnia prawda zaczęła wychodzić na jaw... Brat Jacka żył i wiedząc, kim stał się jego były przyjaciel, wykorzystał wehikuł czasu, aby zyskać na czasie i pokonać go przed ikonicznym „końcem czasu”. Jack stoi pośrodku tego całego bałaganu i nim zrozumie, że jest ważnym elementem całej układanki, musi nauczyć się kontrolować swoje zdolności. Świata jednak nie da się uratować...
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1934893198
Scenariusz został napisany tak, aby jak najbardziej przypominał współczesne seriale. Trzyma w napięciu, głównie emocjonalnym i może zaskoczyć w wielu momentach, jeśli tematyka podróży w czasie jest dla Was obca. Pod względem budowanej atmosfery i historii, gra nie ustępuje serialom takim jak „Dark” czy „Fringe: Na granicy światów”, chociaż przedstawia tematykę podróży w czasie w bardziej przystępny sposób. Dawno nie czułem takiej intrygi, powoli odkrywając prawdziwe intencje każdej z postaci, obserwując przy tym ich rozwój — tym bardziej że wcielamy się również w Paula, przy którym możemy podjąć kilka kluczowych decyzji. Pomiędzy aktami opowieści zostały wplecione cztery odcinki miniserialu (streamowanego z serwerów Microsofta), dzięki któremu poznajemy zakulisowe, ale kanoniczne rozgrywki na wyższych szczeblach Monarch Solutions. Daleko mu do wysokobudżetowych pozycji, ale oglądało się go bardzo dobrze i był ciekawym dodatkiem. Jednak w sytuacji, gdy każdy z odcinków trwa grubo ponad 20 minut, brak możliwości pauzy bywa frustrujący.

MECHANIKA/ROZGRYWKA
Pomimo naprawdę dobrej oprawy fabularnej, Quantum Break jest tak naprawdę dynamiczną, trzecioosobową grą akcji, w której najważniejszym elementem rozgrywki jest konfrontacja z przeciwnikami na otwartym terenie. Na każdym kroku jest możliwe zdobycie jakieś broni o różnych statystykach, a w ekwipunku możemy trzymać jedynie trzy. Z amunicją również nie ma większego problemu, gdyż co kawałek rozmieszczone są plecaki z pociskami. Istotny element podczas walk mają jednak nadprzyrodzone moce, jakie posiada nasza postać. Jedyną taktyczną umiejętnością jest „wizja czasu”, który działa niczym wzrok orła z serii „Assassin’s Creed”, a pozostałe pięć zdolności idealnie sprawdza się w walce. Jack może stworzyć wokół przeciwnika bańkę spowalniającą, która utrzyma go w bezruchu przez pewien czas, po czym wszystkie kule wystrzelone w jego stronę jednocześnie go uderzą. Możliwe jest utworzenie podobnej bańki wokół siebie, która będzie działała niczym tarcza, a także „skumulowanie czasu” w pewnym miejscu lub na pewnym przedmiocie, który wybuchnie i zniszczy wszystko dookoła. Oprócz tego możliwe jest szybkie przeniesienie się z jednego miejsca na drugie oraz uruchomienie swoistego sprintu, pozwalającego na przemknięcie do przeciwnika i znokautowanie go w mgnieniu oka — przynajmniej dla niego.
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1934894183
Moce to świetna sprawa, ale nie dają one nam aż tak wielkiej przewagi w starciach, jak mogłoby się wydawać. Przeciwnicy mają własne sztuczki, dzięki którym są niewrażliwi na te zdolności lub całkowicie „wyłączają je”, przez co gra staje się dynamiczną strzelaniną zza osłon z delikatnym bonusem w postaci supermocy. Walczy się naprawdę miło, ale jest zdecydowanie za łatwo. Dodatkiem do rozgrywki jest możliwość pogłówkowania co jakiś czas, a to za sprawą zagadek, w których musimy odpowiednio wykorzystać swoje moce, aby przejść dalej.

Cała gra składa się z powtarzających się cykli: cutscenka na silniku gry, trochę rozgrywki przeplatanej cutscenkami, zakończenie rozdziału i rozpoczęcie krótkiej przygody jako Paul, a następnie 20-minutowy odcinek miniserialu. I tak w kółko! Drugą postacią nie będziemy jednak walczyć, gdyż istotna tutaj będzie mechanika „moralnego wyboru”. Serene stanie przed selekcją dwóch opcji, które wpierw może zrozumieć poprzez „delikatne zobaczenie”, co skutkuje dany wybór. Sam trzon opowieści niezależnie od podjętej decyzji jest identyczny, ale wszak te wpływają tylko na drobne elementy fabularne.

OPRAWA GRAFICZNA
Oprawa graficzna jest rewelacyjna i jednocześnie cholernie popsuta. Nie wydaje mi się jednak, aby winny był temu autorski silniki, Northlight Engine — prędzej obwiniam lenistwo twórców. Wszystkie modele i otoczenie wyglądają szczegółowo, a każdy wystrzelony pocisk czy bańka czasu robią tutaj kolosalne wrażenie, czego żaden statyczny obrazek nie jest w stanie pokazać. Kiedy przypatrzymy się bardziej, dość łatwo można dostrzec wiele rozmyć, które próbują ukryć fakt, iż niektóre elementy mają znacznie gorszą jakość od innych. Dlaczego? Żeby wszystko wyglądało płynniej i efektowniej? Nie mam pojęcia, ale psuje to odbiór.
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1934896457
UDŹWIĘKOWIENIE/MUZYKA
Quantum Break prezentuje gwiazdorską i znającą się na fachu obsadę, na którą składa się: Shawn Ashmore z „X-Menów”, Aidan Gillen z „Gry o tron”, czy chociażby Dominic Monaghan z „Gwiezdnych wojen”. Sama muzyka czy efekty dźwiękowe towarzyszące nam podczas rozgrywki też nie są niczego sobie. Problemem jest polska lokalizacja, a raczej jej brak. To nie jest gra wyścigowa czy prosty FPS, gdzie wystarczą podstawy angielskiego. Rozmowy są pełne pseudonaukowego bełkotu, który nie jest tak łatwo zrozumieć. Może to jeszcze uszłoby deweloperowi na sucho, gdyby obszerne w tekst liczne znajdźki...

PODSUMOWANIE
Remedy wystartowało z genialnym pomysłem, który zrealizowali dobrze. Na niską sprzedaż produktu i małe zainteresowanie nim przełożył się brak wielu popularniejszych lokalizacji językowych. W pewnym momencie można poczuć, że Quantum Break bardziej nadawałoby się na film, gdyż rozgrywki samej w sobie jest tutaj niewiele. Brawa należą się również za umiejętne uniknięcie błędów logiczny związanych z tymi podróżami — brak problemów z ciągłością. Podejście do końca czasu, wynikające z tego komplikacje i moce głównego bohatera sprawią, że nie pożałujecie kupna. Dla fabuły — jeśli interesujecie się podróżami w czasie — warto.

Originally posted by Szynka013:
Jeżeli moja recenzja pomogła Ci przy podjęciu decyzji nad zakupem, będę wdzięczny, jeśli zaobserwujesz moją stronę kuratora Steam, co na pewno zmotywuje mnie do dalszej pracy.
Was this review helpful? Yes No Funny Award