Ta strona została uwierzytelniona.
48
DWA LISTY
I
Madonno!...
Kornie schylam przed Tobą kolano —
Nie gardź zachwytem pieśniarza —
Wszak jesteś, Piękna, jak słoneczne rano,
Które najlichszych obdarza. 5
Z oczu Twych idą promienie darzące,
Same o sobie niewiedne,
Które śni czasem na zaziemskiej łące
Serce człowieka biedne.
Jakaż kraina była dosyć godną 10
Być Twą kolebką, Pani,
I jaka ziemia tyle niezawodną,
Żeś przyostała na niej?
Jakiż dom ziemski weselem się rzęśni
Twej obecności, 15
I jacy ludzie mogą być tak szczęśni
Być w Twej bliskości?
Gdyż piękna jesteś jak cud nie widziany,
Śniony li serca dygotem,
Pięknością, która życiu otwiera polany 20
W jakimś zaświecie złotym.