teli, z powodu nowych praw, przez siebie nadanych. Wiele bowiem osób nagabywało go o to, jedni oddając przesadne pochwały nowej ustawie, drudzy ganiąc ją niemiłosiernie. Nie chcąc przeto ani praw swych naruszać lub zmieniać, ani też nie pragnąc już samym dalszym pobytem w ojczyźnie drażnić swych niektórych ziomków, umyślił Solon wyjechać z kraju i odbywać przez lat dziesięć wędrówki naprzód do Egiptu, potem może dokądindziej, tak dla interesów handlowych, jak oraz dla poznania świata i ludzi. Sądził bowiem, że nie wypadało jemu samemu wykładać drugim praw przez siebie nadanych, lecz uważał, że lepiej będzie, skoro każdy z obywateli będzie wykonywał, to, co napisano. Do wyjazdu przyczyniła się nadto ta okoliczność, iż z powodu powszechnego zniesienia długów, naraził był on sobie wielu ze znakomitszych obywateli i obydwa stronnictwa w kraju były z obecnego stanu rzeczy niezadowolone, widząc, iż nowa ustawa zawiodła ich oczekiwania. Biedniejsi bowiem obywatele spodziewali się, że Solon wszystkie grunta w kraju na nowo podzieli. Bogatsi przeciwnie żywili nadzieję, że prawodawca wszystko znowu po staremu urządzi lub też tylko nieznaczne zmiany w istniejącym porządku rzeczy zaprowadzi. On jednakże nie poszedł na rękę ani jednemu ani też drugiemu stronnictwu. A tak mąż ten, który mógłby był, skorzystawszy z poparcia któregokolwiek stronnictwa, stać się władcą nieograniczonym w kraju, wolał narazić się na niechęć obojga partyi przenosząc nad zbytnią popularność to głębokie przeświadczenie, iż ocalił ojczyznę nad przepaścią stojącą i nadał obywatelom swym najodpowiedniejsze, jakie mógł, prawa.
XII. Wszyscy inni pisarze potwierdzają jednozgodnie, że rzeczy miały się tak, jak to dopiero co opisaliśmy. A i Solon sam tak się wyraża o tem wszystkiem w następnych swych wierszach:
Tyle znaczenia nadałem ludowi, ile mu się słusznie należało;
Ani za wiele, ani za mało, stosownie do jego stanowiska w państwie.
Również i o to postarałem się, aby bogatsi obywatele,
Nie otrzymali niczego nad to, co im słusznie przypadło w udziale.
Baczną zatem uwagę zwróciłem na obie strony,
Ochroniwszy każdą z nich obronnym puklerzem;
I nie ścierpiałem tego, by jedni lub drudzy mieli zwyciężać w złej sprawie.
Na innem miejscu znowu poucza on, jak się należy obchodzić z pospólstwem:
Przywódcy ludu, niechaj go zbyt nie ciemiężą, ani też niech mu zbytnio nie schlebiają.
Tylko bowiem w ten sposób mogą sobie zyskać posłuch u pospólstwa.