Ta strona została przepisana.
ritatis) otrzymałem. Teraz miałem jechać do Uniwersytetu; zdawało mi się żem był poważnym człowiekiem; ręka napierała się pióra; które później tylu mi wytrącić chciało i teraz jeszcze usiłują – głowa paliła się nadziejami przyszłości nigdy się nie mającemi ziścić – Wyjeżdżałem ze Swisłoczy modląc się do tych Aniołów Stróżów, którzy mnie mieli prowadzić po świecie.
Straszna burza z piorunami napadła mnie na wyjezdném do Wilna – Byłaż to przepowiednia burzy, w której szwankować miałem i cierpieć tyle? Niewiem – O Wilnie kiedyś później wam powiem.