Przejdź do zawartości

Ja mu tam nie dam głosu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Biernacki
Tytuł Ja mu tam nie dam głosu
Pochodzenie Piosnki i satyry
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1879
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ja mu tam nie dam głosu.


Tak więc jutro sobota.
 Wybory; niesie fama,
 Że znowu pójdą wota
 Na hrabiego Adama.
— Ależ niech Bóg uchowa!
 Dość narobił bigosu,
 A toż to tępa głowa!
 Ja mu tam nie dam głosu!

— Prawda, głowa nie tęga,
 A warto luminarza;
 Możeby pan Siermięga?
 Jak go sąsiad uważa?
 Bo to i pracowity
 Człowiek, i wykształcony,

 I ze światem obyty,
 Dobrze zna nasze strony...

— Tak, niezaprzeczam wcale,
 Siermięga — brylant czysty;
 Tylko ma jedno ale,
 Że syn oficjalisty.
 To jakoś nieuchodzi,
 Zawsze lepiej dla tego,
 Gdy kto z naszych rej wodzi.
 Jużby prędzej Barskiego?

— O, o, o! niema zgody!
 Nie, sąsiadeczku miły!
 Demokrat czystej wody!
 Bodaj go kule biły!
 Co mi że znakomity!
 U niego herb — to blaga!
 Magnaci — pasożyty!
 Niechcę! lepszy pan Waga.

— Nie, co do pana Wagi,
 Nigdy nie będę zatem;
 Brak mu wszelkiej odwagi.
 Kiedy był deputatem,

 Przegrałem o młyn sprawę;
 Co mamy go się prosić!
 Wolę pana Kurzawę,
 Ludzi rozumnych dosyć.

— Zdolny, zdolny, Kurzawa;
 I owszem, byłbym gotów;
 Tylko dla mnie ta sprawa
 Trudna; dość mam kłopotów!
 Bo widzi sąsiad drogi,
 Jego i moja żona
 Są z sobą... tak... na rogi...
 Jabym wolał Ordona.

— Co? Ordona! sąsiedzie!
 Chyba sąsiad kochany
 Niebył tam na obiedzie!
 To skąpiec zawołany!
 Nigdy nikogo w świecie
 Nie prosi, niby chory,
 Jeśli go wybrać chcecie,
 Nie jadę na wybory.

— No, no, kłopot nielada.
 Niema ludzi, dzicz sama;

 Chyba wrócić wypada
 Do hrabiego Adama.
— Tak, to człowiek właściwy,
 Gościnny, oprócz tego
 Ma stosunki, ma wpływy...
 Ja głosuję na niego!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Biernacki.