(— a wrosnąć w słowa tak radośnie,
a pokochać słowa tak łatwo —
trzeba tylko wziąć je do ręki i obejrzeć jak burgund pod światło).
Przymiotniki przeciągają się jak koty i jak koty są stworzone do pieszczot miękkie koty ciepłe i potulne mruczą tkliwość andante i maesto. Miękkie koty mają w oczach jeziora i ziel-topiel wodorostną na dnie. Patrzę sennie w źrenice kocie tajemnicze i szklane i zdradne.
Oto jest bryła i kształt, oto jest treść nieodzowna,
konkretność istoty rzeczy, materja wkuta w rzeczownik,
i nieruchomość świata i spokój martwot i stałość,
coś, co trwa wciąż i jest, słowo stężone w ciało.
Oto są proste stoły i twarde drewniane ławy,
oto są wątłe i mokre z tkanek roślinnych trawy,
oto jest rudy kościół, co w Bogu gotykiem sterczy,
i oto jest żylne tętnicze ludzkie najprostsze serce.
Zaś przysłówek to nagły cud niespodzianka potartych krzesiw — było coś niewiadomo jak — a już teraz jest wskos i wpoprzek i oburącz oplata myśl i jest pewnie rzewnie i dobrze.
A zaimki to malutkie pokoiczki,
gdzie na oknach rosną małe doniczki.
Każdy kącik — to pamiątka po dawniej
a są tylko dla Ciebie i dla mnie.
Tu tajemną abrakadabrą
kwitną prawa miłosnych algebr: ja — to ty, ty — to ja (równanie)
ja bez ciebie — ty bezemnie to zero.
My lubimy otuleni zmierzchami
w małych słowach jak w szufladkach szperać.
Ja to ty — ty to ja. Równanie.
A zaimki są tak tajne jak kwiaty,
jak malutkie, malutkie pokoiczki,
w których mieszkasz w tajemnicy przed światem. (— więc weź tylko słowo do ręki i obejrzyj jak burgund pod światło, a wrosnąć w słowa tak radośnie, a pokochać słowa tak łatwo. —).