Work Text:
- Tak właściwie to po co to robisz? - zapytał, patrząc jak mag pieczołowicie podkreśla oczy kredką. W sumie zawsze go to ciekawiło, ale jakoś nigdy wcześniej o to nie zapytał. To była jedna z tych rzeczy, których miał chyba nigdy nie zrozumieć.
- Co robię? - zapytał, uchwycając jego spojrzenie w lustrze. Alec przestąpił nieco speszony z nogi na nogę.
- No wiesz... - wymamrotał - To... - nieco niezręcznie zakreślił krąg wokół swojej twarzy, mając nadzieję, że mężczyzna zrozumie o co mu chodzi. Usta Magnusa wygięły się w powolnym uśmiechu, a w jego zmrużonych z rozbawieniem oczach pojawił się błysk, który zazwyczaj oznaczał, że komuś zaraz bardzo nie spodoba się to co usłyszy.
- No wiesz, kiedy ma się tyle lat co ja można pozwolić sobie na odrobinę ekscentryzmu - stwierdził - poza tym uwielbiam oglądać reakcje twojej rodziny, kiedy widzą cię u mojego boku. - dodał po chwili i tak, był w stanie w to uwierzyć...